Strona:PL Tegner - Frytjof.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Spójrz — oto stawię przed oczyma twemi
Wdzięków północnych krasę i koronę —
Przyjm ją, bogini, pod świętą obronę:
Ona jest istny twój obraz na ziemi!
Dusza jej czysta jak twoje promienie,
Oko niebieskie, jak twoje błękity,
Temże lśnią złotem włosa jej pierścienie,
Jakiem twój warkocz obwity!

Lecz żegnaj, Luba! W dłuższym rozhoworze
Noc nam upłynie przyszła w tym kościele —
A teraz jescze, niech jescze raz złożę
Całus na ustach i całus na czele!...
Żegnaj! śpij słodko — myśl o mnie — dziewicze
Marzenie nawet niech mi wierność chowa;
Potem licz tęskne chwile, jak ja liczę,
I gorej jak ja! — Bądź zdrowa.«





PIEŚŃ VIII.
Pożegnanie.
Treść.
(Dumanie Ingeborgi. — Spóźnione przybycie Frytjofa. — Niepowodzenie powtórnych oświadczyn. — Przerażenie tyngu (sejmu). — Surowość Helga i wyrok na Frytjofa. — Zamiar ucieczki odrzucony przez Ingeborgę. — Walka miłości z obowiązkiem i honorem kobiety. — Pożegnanie. — Odjazd Frytjofa.)




»Świta! — a Frytjof dotąd nieprzychodzi:
Zkąd taka zwłoka? Wszak na grobie Bela —