Strona:PL Tegner - Frytjof.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Frytjof.
Kto się poddaje, wisi niedaremnie!

Biorn.
Więc, jeśli zginiesz, ja zbójcy twojemu
Krwi orła wytnę w karku ku odpłacie!

Frytjof.
Nie troscz się! Krócej niźli mnie, Staremu
Słyszeć kogucie piosnki! — Żegnaj, bracie!





    bracia Sygny, nowi sprzymierzeńce Hagbarta, temu nie oparli. Rozgniewany Hagbart pomordował królewiców i ratował się ucieczką. Miłość atoli ku Sygnie, której nad sobą przezwyciężyć nie mógł, przywiodła go powtórnie do Zelandyi. Służąca królewny skoro go ujrzała i poznała, natychmiast o zjawieniu się jego uwiadomiła króla; w skutek czego był zchwytany i do więzienia wtrącony. Dla wyrokowania o losie Hagbarta zgromadzili się Zelandczykowie na tyng i rozczepili się na dwa stronnictwa. Jedno, mając na uwadze, że po śmierci królewiców których zabił Hagbart, tron osierocony został, nietylko mu przebaczyć żądało, ale owszem głosowało, aby ożenić go z królewną i następcą tronu ogłosić. Drugie, daleko liczniejsze, mając na widoku zgwałcenie świętych praw gościnności, wzięło nad pierwszem przewagę, głosowało za ukaraniem i Hagbarta na powieszenie skazało. Skoro Sygna dowiedziała się o wyroku, uprzedziła wykonanie jego samobójstwem, podpaliwszy wprzód pokój w którym mieszkała. Hagbart zginął na stryczku.