Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

basadora ducha francuskiego w Polsce”, wyraża słowa powitania imieniem ministra oświaty, zarazem mera Lyonu. Mówi ładnie, z polotem: to rektor Gheusi, nasz dobry przyjaciel, długoletni parlamentarzysta. Potem mówi o piosence. Lyon, powiada rektor, szczyci się tem, że wydał dwóch uroczych piosenkarzy: Xavier Privas (jakże znany bywalcom Montmartre i Dzielnicy Łacińskiej), któremu obecnie miasto Lyon wznosi pomnik, i Gabrjel Montoya, autor Valse folle i Mimi... Te dwie piosenki wymienił ex cathedra czcigodny rektor, zapominając zapewne, że druga z nich jest bardzo drastyczna i była w swoim czasie skonfiskowana... Na bankiecie rektor jeszcze dalej posuwa się w zwierzeniach: w toaście swoim przyznaje się, że on sam już zaczął był za młodu karjerę piosenkarską, miał ładny głos, pisał wiersze, i śpiewał pod pseudonimem: później — powiada — wykoleił się, został profesorem, posłem... Kochany kraj!
Tak więc echo piosenki znowuż wszędzie otwiera mi serce, a godło Zielonego Balonika łagodzi to, co mogłoby budzić słuszną nieufność do tłumacza setki klasycznych arcydzieł. W Metzu poważny adwokat, maître Plassiart, batonnier miejscowej palestry, wskrzesza na moją intencję repertuar Lune Rousse z przed lat dwudziestu, udając do złudzenia starych piosenkarzy. I tak nucąc jakąś piosenkę — jakże już historyczną — o Loubecie czy Fallierze, zacho-