Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przeciwnie pojęcie, że człowiek jest niczem, a numerek wszystkiem? W takim razie niechby już te numerki były stałe: gdyby w miesiącu lutym można było przebić asa waletem, a w kwietniu dziewiątką, gra w bridża byłaby niemożliwa.
A druga rzecz, nad którą się zadumałem, to obszar ignoracji ludzkiej. Człowiek, który nie wie co to dwudziestka piątka! Zawsze mi się wydawało niesprawiedliwe, kiedy się mówi o ignorancji Francuzów w rzeczach polskich; sądzę, że conajmniej równa jest nasza ignorancja w rzeczach francuskich, i innych, a nawet często i we własnych, o ile nie wchodzą w bezpośrednią sferę naszych zainteresowań. I ta ignorancja jest jednym z błogosławionych darów ludzkiego ducha; umieć niewiedzieć mnóstwa rzeczy to warunek zdrowia duchowego. Co do „ignorancji“ francuskiej, to jest ona zresztą bardzo względna. Widziałem w Paryżu Francuza, który znał sprawy naszych Marjawitów jak z pewnością mało kto w Polsce, bo go to interesowało; poznałem znowuż na południu żonę przemysłowca, która, kiedy mąż mnie zagadnął o minione konflikty między Polską a Czechami, wtrąciła najspokojniej: „Z powodu Bessarabji, prawda?“ Nie wiem ile razy zadawano mi pytanie: „Proszę pana, jaka jest różnica między językiem polskim i rosyjskim, przecież to są oba języki słowiańskie?“ I, kiedy odpowiadałem, że taka sama jak między francuskim a hiszpańskim, które są oba języki ro-