Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Pijane dziecko we mgle.djvu/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



BOZIEWICZ.

Nazwisko to, którego przed tygodniem można było spokojnie nie znać, obecnie wysunęło się na czoło naszego życia publicznego. Z chwilą gdy miarodajne usta ogłosiły kodeks Boziewicza jako „oficjalnie uznany“, równa się to ogłoszeniu stanu wyjątkowego, niemal sądów doraźnych. Ponad kodeksem zwykłym mamy kodeks Boziewicza, przekreślający wszystko. Bo gdzie tam zwykłej kodeksinie równać się z tym nadkodeksem! Jak leniwym i chwiejnym instrumentem jest prawo; ile tu instancji, apelacji, kasacji, ile potrzeba nauki, doświadczenia do jego wykładu. Tutaj nic z tego wszystkiego: mała książeczka, dwóch honorowych ludzi i rozstrzyga się w najkrótszej drodze wszystko. Z Boziewiczem w ręku można wystrzelać pół świata, można przeciąć mieczem wszelkie zawiłości polityczne. Z tą chwilą Boziewicz musi nas interesować, każdy obywatel powinien się z nim zapoznać.
Kupuję tedy co żywo kodeks Boziewicza. Zaglądam do przedmowy. Kodeks ten — mówi autor — był pisany dorywczo... reguły jego