Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Obrachunki fredrowskie.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czy nie to uczucie stało się przyczyną — wśród wszystkich hołdów — jego zgorzknienia na starość?
Pośmiertna puścizna Fredry nasuwa mi dwie refleksje w stosunku do pewnych prądów fredrologji. Jest w ostatnim czasie manja powiększania Fredry, jakby sam nie był dość wielki. Tak naprzykład wyłania się teza, że Fredro był o wiele głębszy niż się przypuszcza, że dzieła jego pełne są niedomówień, które sprawiła — cenzura. Że cenzura pisarzom nie ułatwia życia, to jasne; ale sądzę, że mniej dokuczała Fredrze, niż innym, ile że żywiołem Fredry była raczej sfera życia prywatnego. To nie przeszkadza, iż jeden z naszych czołowych fredrologów posunął się tak daleko, że omawiając Ciotunię i sprawę owego pojedynku, który może przesłania istotny powód incognita Edmunda (znów przypuszczam, że znacie tę sztukę), trącący raczej polityką, powiada: „W Ciotuni zniszczyła cenzura jedno z wielkich arcydzieł Fredry... tak jak z jego dorobku komedjopisarskiego wydarła nam niejedną z wielkich możliwości artystycznych“.
To się nazywa bujać... na skrzydłach fantazji. Czy wydarła, czy nie wydarła, to rzecz nie do sprawdzenia; nie mamy danych na to, aby ją rozstrzygać twierdząco, bo to, że rzekomo cenzura opóźniła wystawienie krotochwili Gwałtu co się dzieje, nie jest dość ważkim argumentem. Ale co się tyczy Ciotuni, sądzę, że gdyby nawet incognito Edmunda miało jawnie polityczny charakter, nie zmieniłoby to faktu, że jest to jedna ze słabszych komedyj Fredry, dalekich od arcydzieła. Raczej tem bardziej ujawniłby się dysonans między powagą narodowych nieszczęść, a błahością amorów pięćdziesięcioletniej panienki, z których sobie Fredro tak po sar-