Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Nasi okupanci.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Równocześnie, zastaję w pliku korespondencji numer brukselskiej Revue Catholique, a w nim — również sprawozdanie z mojego odczytu. Jakże inna atmosfera! Pisał je Paul Cazin, który właśnie bawił we Lwowie. Odmalowawszy w sympatycznych słowach charakter odczytu, Cazin — jeden z czołowych katolickich pisarzy francuskich — kończy słowami:
»...sławny Boy, którego dowcipny i wywrotowy brak uszanowania, dziedzictwo naszego Beaumarchais, wywołuje oburzenie albo zachwyt, wznieca burze śmiechu albo zgorszeń, ale zmusza wszystkich do myślenia, co jest samo w sobie olbrzymia korzyścią«.
Tak pisze Revue Catholique... Otóż właśnie tego myślenia, tej »olbrzymiej korzyści«, najbardziej boją się u nas duchowne sfery. Bo mogłoby ono stanąć wpoprzek innym znów »olbrzymim korzyściom«...