Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marysieńka Sobieska.djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

plotką, sama zaś przygoda wydaje się o wiele bardziej skomplikowana i również znalazła obszerny wyraz we współczesnej korespondencji dyplomatycznej. Istny romans starego Dumasa: pełno tam udanych mnichów pełniących funkcje sekretnych ambasadorów; fałszowanych listów i prawdziwych klejnotów; otwieranych szkatułek i zatrzaskujących się bram więzienia; policji łapiącej oczka sekretu, aby, trafiwszy na jego węzeł, tym gorliwiej końce utopić w wodzie.
Zatem, w r. 1676, w dobie gdy stosunki nowego króla polskiego z bratem francuskim były jeszcze bardzo serdeczne, zjawił się u Ludwika XIV sekretny poseł z Polski z prośbą aby król użyczył in blanco (!) zezwolenia na kupno dóbr ziemskich we Francji i połączenie z nimi tytułu książęcego. Król Ludwik oczywiście był pewny, że chodzi o starego d’Arquien; bardzo potrzebując w tej chwili sojuszu z Polską, skłonny był się zgodzić; ale jakież było jego zdumienie, gdy się dowiedział niebawem, że osobą, o którą chodzi, jest — podrzędny urzędniczyna w kancelarii królowej Francji, imć pan Brisacier. A równocześnie mnich-karmelita, nowy sekretny wysłannik z Polski, przedstawił Ludwikowi własnoręczny list Sobieskiego, w którym ten stwierdza, że pan Brisacier jest potomkiem starożytnego rodu w Polsce, spokrewnionego z jego domem, i że on, król polski, równocześnie nadaje matce jego, pani Brisacier, tytuł „pierwszej damy polskiej ze złotym kluczem“...
Ludwik XIV, znający swój królewski fach na palcach, przystąpił do wywiadu. Okazało się, że rekomendacja króla polskiego była jedynie wynikiem interwencji, której tajemnicze źródło kryło się — we