Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

duszę podnosi podobne nabożeństwo! Zda się, że człowiek, korząc się przed Stwórcą swoim, sam się wyższym staje; i tak jest w istocie; bo czyż to nie pociechą, nawet potrzebą dla umysłów wznioślejszych, to przekonanie, że dusza nasza stanowi cząstkę nieśmiertelnej istności. Biada temu, co na zawsze tę wiarę utracił — lecz niech wejdzie ów nieszczęśliwy do przybytku bożego — do jakiej starej katedry — niech w oddalonej kaplicy zastanowi się i słucha; wkoło ogarnie go cisza i spokój świątyni; powoli ten błogi pokój, ta cisza uroczysta wnikną do duszy jego, i ukoją burzę ziemskich uczuć, lub próżnię wypełnią, rzewną tęsknotą za nieziemskiem istnieniem; — wtem odzywają się organy — zrazu ciche ich dźwięki, zaledwie dosłyszane w dali — ale coraz nabierają mocy i wzrastają w siłę, aż nakoniec, tysiące głosów modlących się łączą swoje pienia, i napełniają świątynię jednym hymnem; wtedy niedowiarek mimowolnie schyli czoło, i niewysłowioną swoją modlitwę, wraz z wiernymi słowami, wzniesie do Stwórcy.

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·

Ustęp ten z ówczesnego mojego dziennika wiernie maluje ówczesne moje moralne usposobienie; ze zbolałem sercem i myślą zmęczoną, pragnęłam i postanowiłam szukać jedynie ulgi w pracy artystycznej. Nie powodowało mną już teraz uczucie patrjotyczne, ani miłość sztuki. Zachwiana w wierze, pozbawiona jedynej istoty ukochanej przezemnie na ziemi, nie myślałam o żadnym celu życia dla siebie; nie używania pragnęłam ale spoczynku; zagojenia, a raczej odrętwienia ran duszy i serca.
A byłam wtedy w pełni młodości i życia; zaledwie lat dwadzieścia skończyłam. Postanowienie moje wyjechania zagranicę objawiłam wujowi, opiekunowi memu od śmierci matki. Wuj, pomimo ojcowskiego dla mie przywiązania, pomimo zamiłowania swojego dla malarstwa, najprzeciwniejszy był przedsięwzięciu mojemu. Dalsi i bliżsi krewni i znajomi równie ganili to postanowienie; zamiłowanie moje do sztuki nikogo nie przekonywało o potrzebie dla mnie kształcenia się zagranicą. Wiedziano, że stosunki majątkowe zapewniały mi materjalne położenie w świecie bar-

243