Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

krajem; — po dwuletniem rozłączeniu z rodziną drogiej matki, więcej jeszcze niż przedtem kochałam ich wszystkich, raz że pobyt w Dreznie a z nim postęp mój wszechstronny winna byłam głównie wujom, — a potem że przez ten czas poznawszy lepiej świat i ludzi, mogłam teraz dopiero oceniać dobroć i szlachetność właściwą rodzinie matki. Jeden z trzech wujów naszych, przez czas pobytu naszego zagranicą, odwiedził nas dwa razy; w pierwszym roku zabawił parę miesięcy i powiózł nas z Marienbadu do Pragi Czeskiej, by nam dać poznać stare słowiańskie miasto, — następnie zawiózł nas też na Lipsk do Berlina i posunęliśmy się aż do Szczecina, skąd chciał wuj popłynąć z nami do morza — ale, na mój wielki smutek, odradzono mu to dla spóźnionej pory. Z tych wszystkich miast, Praga jedynie zrobiła na mnie odrębne wrażenie; tam nietylko położenie malownicze miasta, nietylko piękne jego starożytne gmachy zajmowały mię mocno; głębiej niżeli to wszystko poruszały mię wspomnienia przeszłości słowiańskiego kraju, który niegdyś był w związkach bliskich z naszym i również miał świetną przeszłość i byt niepodległy; te wspomnienia wywołał wuj zwiedzając z nami i tłomacząc nam historyczne pamiątki starej Pragi. Gdyśmy wracać mieli do kraju, tenże wuj przyjechał po nas, zamierzał on powieźć nas chociaż nakrótko do Włoch północnych, ale się to zrobić nie dało dla zbyt wielkiego kosztu. Wróciliśmy do Polski przez Szląsk; a dla wynagrodzenia nam zawiedzionych nadziei co do poznania części Włoch, wuj kochany zboczył z nami do Krakowa. Miał on w każdym razie przed powrotem naszym w rodzinne strony być z nami w Krakowie; — mówił, iż byłoby grzechem, odbywając dalszą podróż, pominąć Kraków; — zwiedziwszy obce miasta, nie poznać tego starożytnego grodu, kolebki ojczyzny naszej. — Jeżeli doznany zawód w zamiarach podróży był mi przykry, to wycieczka nasza do Krakowa wynagradzała mi sowicie mylne nadzieje. Zabawiliśmy tylko ośm dni w Krakowie, a przecież wywiozłam stamtąd wrażenia niezatarte; — trudno je i zbytecznie opisywać; serce polskie odgadnie, czego wypowiedzieć nie można. Zwiedziliśmy dokładnie Kraków i jego okolice; — z jakiemże uczuciem zrywałam kwiatki na wszystkich pamiętnych w okolicy

222