Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/213

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

fantastyczne, niczem nie wytłomaczone. — Potem pierwszem silnem wstrząśnieniu, zaczęłam coraz szybsze robić postępy w muzyce i rysunku, ale rozwijanie się umysłu mego nie postępowało narówni z talentami; zupełny brak zastanawiania się nad wszystkiem co mnie otaczało, to — że tak powiem — lenistwo myśli, ciążyło na mnie aż do lat czternastu; — w tej epoce mama zmieniła dotychczasową naszą guwernantkę, Niemkę, na inną, Francuzkę; tej to zacnej kobiecie winna jestem rozbudzenie uśpionej dotąd myśli mojej. Nie wątpię, że prędzej lub później nastąpiłoby było to przesilenie w umyśle moim; ale nie wiem czy równie szybko i łatwo. Ostatnia moja guwernantka miała pojęcia jasne, trochę lekceważąco-filozoficzne o świecie i ludziach; obok tego była serca najlepszego; polubiła mię bardzo, a spostrzegłszy we mnie zbyteczną na mój wiek niewiadomość co do stanowiska i powołania kobiety (gdy zarazem zauważała już wtenczas starania niektórych by się mnie podobać), uznała za stosowne oświecić mię dla oszczędzenia mi zbytecznych złudzeń, lub nadto wczesnego rozczarowania. Uczyniła to wszakże z największą oględnością, z taktem właściwym sobie; nie rozumowaniami starała się dać mi wyobrażenie o świecie i spółeczeństwie; opowiadanie jej o prawdziwych wydarzeniach, po większej części z jej własnego życia zaczerpnięte, najzbawienniejsze na mnie sprawiły wrażenie. Po krótkim z nią pobycie (bo tylko półtora roku bawiła w domu naszym, i opuściła dla zdrowia zawód nauczycielski), po tym mówię niedługim z nią stosunku, poznałam sama w sobie wielką zmianę; myśl ocknięta poczęła pracować; — wtedy dopiero zapragnęłam wyższego ukształcenia; — dobroć ojcowska wujów otworzyła nam ku temu pole; nakłonili oni mamę i dopomogli aby na parę lat wyjechała z nami zagranicę, do Drezna; dla ukończenia edukacji.
I znów droga matka nowe zrobiła dla swych dzieci poświęcenie; — ona, co po pracowitem życiu potrzebowała i pragnęła jedynie spokojności, rzuciła ulubione swoje domowe zacisze, by zażyć trudów podróży, by przepędzić lat parę zdala od rodziny, w obcym kraju, którego język nie był jej znany, a ludzie jako Polce niesympatyczni.
Zanim mówić będę o tej pierwszej mojej podróży, stanowią-

212