Przejdź do zawartości

Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sobie przekazywano przy zamkniętych drzwiach, z ust do ust, odbierając zaklęcia wiekuistego milczenia, że palono listy, niszczono dokumenty lub chowano je w mroku. Rzecz prosta, że im dalej w lata, tem bardziej ta poufna wiedza grozi zatraceniem się.
Skoro mowa o Krakowie, jeden z tamtejszych uczonych przytoczył mi szczegół rzucający pewne światło na pochodzenie Xawery. Zainteresowany tem zagadnieniem profesor przytoczył mi swoją dawną rozmowę z Józefem Albinem Herbaczewskim, obecnie profesorem w Kownie. Herbaczewski snuł przed nim plan zamierzonego dramatu, będąc zaś mistykiem i wizjonerem, wierzył w realność stworzonych przez siebie postaci. Mówił o kobiecie, która stanęła na drodze jego życia, — jakaś ruda Salome — Żydówka — „ta sama (dodał), która kusiła Mickiewicza — Teufel — Deybel — djabeł“. Wynikałoby z tego, że istniała tradycja zarówno żydowskiego pochodzenia Xawery jak jej oddziaływania na życie poety. Może Herbaczewski, o ile go dojdą te słowa, powie nam coś bliżej o tem.
Ale do tych spraw jeszcze powrócę, narazie chodzi mi o co innego. Z okazji mojej, do znudzenia już omawianej przedmowy do dzieł Mickiewicza, zaczepiano mnie zwłaszcza o jeden punkt, którego zresztą dla szczupłości miejsca nie mogłem rozwinąć, mianowicie o stosunek Mickiewicza do powstania listopadowego. Jak dalece punkt ten jest drażliwy, dowodzą ataki, jakie mnie spotkały, i to z różnych stron: z jednej strony — niepoczytalne wybryki szowinistów-analfabetów, wychowanych na jątrzącej literaturze pewnych dzienników, ale

149