Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Bronzownicy.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

matorsko-społecznym“... Poczem dodaje: „Ciekawe światło na poglądy Towiańskiego w sprawie wolnej miłości rzuca ustęp z pamiętnika Zofji Komierowskiej“ (tu cytat owego ustępu usuniętego przez cenzurę redakcyjną Bluszczu, co, jak wspomniałem, wystarczyło prof. Kallenbachowi, aby przejść nad nim do porządku).
Ale wogóle monografiści Towiańskiego przeszli do porządku nad wszystkiem! Powtarza się komunały o „świętości jego życia“. Prof. Pigoń (Z epoki Mickiewicza), cytując literaturę o Towiańskim i głosy za i przeciw, ujmuje rzecz jedynie od tej strony: „herezja, czy nie herezja“. Skarży się, że mało wiemy o Towiańskim: mówi, że pamiętnikarze współcześni „nie zwrócili poprostu na niego uwagi, a jeżeli co zapisali, to wyłącznie niemal wiadomostki anegdotyczne, jowialne kawały sąsiedzkie lub — co gorsza — złośliwe plotki“. I tu można obserwować, jak straszliwy jest w naszej nauce ucisk pruderji obyczajowej. Historyk towianizmu opowie nam np. bez wahania, że ten „święty“ człowiek przeczył bóstwu Jezusa Chrystusa, i to mu daruje; ale kiedy ten sam badacz znajdzie się przed relacją, że Mistrz pozwolił się puścić pani Komierowskiej, wówczas, wobec takiej potworności, staje oniemiały i... powołuje się na cenzurę Bluszczu. To są już dla niego rzeczy nie do wiary!
„Kawały sąsiedzkie lub — złośliwe plotki“! Cobądźby sądzić o świadectwie Wołodki, trzeba stwierdzić, że te „złośliwe plotki“ utrzymują się szczególnie długo i w najrozmaitszych kołach. Wspomnienie Wołodki odnosi się do lat trzydziestych; w r. 1848 „kobiety starsze, godne ze wszech miar szacunku i wiary“ przestrzegają

102