Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/700

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— A więc mówmy wyraźniej. Ja dziś jeszcze napiszę do księcia.
— Napiszesz do księcia?
— Napiszę, że kochałeś się do szaleństwa w jego córce.
— Na miłość Boga, nie pisz!
— Czy kochasz swoją kuzynkę?
— Kocham, ale...
— Będę więc prosił księcia o jej rękę dla ciebie.
— Ależ podobna nadzieja byłaby nierozsądkiem z mojej strony.
Wiesz, mój ojciec jest najlepszym z ludzi, ale nieugięty, kiedy idzie o to, co on nazywa swoją pewnością; sądź więc o mych cierpieniach, o mojej trwodze! Jak przyjmie książę nierozsądne nasze oświadczenie? Czy się tem nie obrazi? Czy się rozgniewa księżniczka Amelja, że dopuściłem ojca mego do podobnej prośby, bez jej zezwolenia?
Ach! lituj się nade miną, przyjacielu!... Sam nie wiem, co mam czynić! Zdaje mi się, że patrzę w przepaść.
Wkrótce napiszę do ciebie. Bądź zdrów. Twój na zawsze.

Henryk H. — O.