Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/519

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

że w Paryżu odwiedzała szarlatana Bradamanti na ulicy Temple.
Rudolf czytał dalej:
„Polidori osłupiał, macocha moja zdziwiła się. Murf zamknął drzwi na klucz i powiedział ojcu memu:
— Chciej mi pan hrabia wybaczyć, że zakłócam jego spokojność, zmusza mnie do tego własne dobro pana. Jestem sir Walter Murf, tajny radca księcia Rudolfa Gerolsteinskiego. — Sir Walter, powiedziałam ojcu, wspólnie ze mną ma wykryć zbrodnicze zamachy, których o mało nie padłeś ofiarą. Oddałam Murfowi flaszeczkę kryształową z kroplami. Aptekarz — rzekł Murf, rozbierze wobec pana hrabiego te krople, jeśli w nich zawiera się trucizna powolna i pewna, nie będziesz już wątpił o niebezpieczeństwie, którego uniknąłeś dzięki przywiązaniu córki. — O mój Boże! — zawołał ojciec, zasłaniając twarz rękoma, wszystko to jest dziwne, straszne, niepodobne do wiary! czy to sen? — Ojciec mój zdawał się być w takiej pogrążony rozpaczy, że radabym była położyć koniec tej okropnej scenie. Sir Walter odgadł myśl moją, rzekł: — Jeszcze tylko chwilę racz zaczekać panie hrabio. Ze smutkiem przekonasz się, że kobieta, którą uważałeś przejętą najczystszem przywiązaniem, zawsze cię oszukiwała. — To już przechodzi wszelkie granice! — zawołała macocha rozjątrzona. Jakiem prawem pan śmiesz rozsiewać takie potwarze? na jakich opierasz je dowodach? — Tak, gdzież są dowody? — powtórzył mój nieszczęśliwy ojciec. — Nie przybyłem tu bez dowodów, panie hrabio — rzekł sir Walter — odpowiedzi tego nędznika przekonają, że prawdę mówiłem.
— Tu Murf zaczął rozmawiać po niemiecku z Polidorim“.
— Cóżeś mu powiedział? — zapytał Rudolf, przerywając czytanie listu markizy.
— Rozmówiłem się, z mim krótko, ale wyraźnie. Po wyroku — rzekłem doń, — którym w Niemczech zostałeś ukarany, ratowałeś się ucieczką, mieszkasz w Paryżu,