Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przeczytałam nazwisko: Hieronim Morel. Widząc, że w liście mowa o tym nieszczęśliwym człowieku, przeczytałem cały i dowiedziałem się z treści, że Morel miał być na drugi dzień uwięziony za weksel na tysiąc trzysta franków, a to na żądanie pana Fernand, ukrywającego się w tym interesie pod imieniem podstawionej osoby.
„Oburzony, zasmucony, spostrzegłem złoto w otwartem pudełku: było w niem dwa tysiące franków. W tej chwili usłyszałem Ludwikę na schodach; nie zastanowiłem się nad tem, co robię, lecz korzystając ze sposobności, wziąłem tysiąc trzysta franków, wybiegłem do Ludwiki i oddałem jej pieniądze, mówiąc: Jutro rano mają uwięzić twego ojca za tysiąc trzysta franków; daję ci tę sumę na wykupienie ojca, lecz nie mów, że ją masz ode mnie. Pan Ferrand jest złym człowiekiem! Chęć moja była dobra, lecz czyn występny.
„Oddawna przed oszczędność zebrałem tysiąc pięćset franków i umieściłem u bankiera. Przed ośmiu dniami bankier uwiadomił mnie, że, jeżeli nie chcę na dłużej pieniędzy u niego zostawić, mogę je w każdej chwili odebrać. Miałem zatem więcej, niżelim brał u notarjusza, bo nazajutrz mogłem odebrać moje tysiąc pięćset franków; lecz kasjer bankiera dopiero w południe przychodził, a Morela miano uwięzić rano o wschodzie słońca, trzeba mu więc było dać pieniądze jak najwcześniej.
„Nieszczęście chciało, że bankier od dwóch dni bawił w domu wiejskim w Belleville, oczekiwałem niecierpliwie dnia, przybywam nakoniec do Bellleville wszystko się przeciw mnie sprzysięgło! przed chwilą bankier wyjechał do Paryża; wracam więc do miasta, odbieram pieniądze, biegnę do pana Ferrand, już wszystko odkryte! Lecz to jeszcze nie wszystko: notarjusz obwinia mnie o kradzież piętnastu tysięcy franków w biletach bankowych, które miały leżeć w tej samej szufladzie, gdzie było dwa tysiące franków w złocie. Niegodziwe, haniebne, podłe kłamstwo! Nie wy-