Strona:PL Sue - Tajemnice Paryża.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pożyczonych mu przez Karola Robert, oficera sztabu paryskiej gwardji narodowej, który ma udział w zyskach notarjalnych, wynoszących, jak powiadają, pięćdziesiąt tysięcy franków rocznie. Niema wątpliwości, że pani Seraphin będzie mogła udzielić dokładnych wiadomości o rodzicach Gualezy“.
— Wybornie, kochany baronie! A jakie masz wiadomości o synu Bakałarza?
Baron Graun czytał dalej:
„Przed osiemnastu miesiącami młody człowiek, nazwiskiem Germain, przybył do Paryża z Nantes, gdzie był buchalterem u bankiera Noel. Z wyznań Bakałarza i z listów, przy nim znalezionych, okazuje się, że galernik, któremu powierzył swego syna, żeby go przygotować do zbrodni, odkrył młodzieńcowi swój plan i żądał jego pomocy do popełnienia kradzieży u bankiera Noela. Młodzieniec z oburzeniem odrzucił to żądanie. Żeby uniknąć styczności ze zbrodniarzem, tajemnie wyjechał z Nantes. Niegodziwy podszczuwacz do występku przybył do Paryża, zniósł się z Czerwonym Jankiem i zaczął odszukiwać syna Bakałarza, nie w najlepszych zapewne zamiarach, lecz z bojaźni, żeby go nie wydał. Po długich poszukiwaniach odkrył jego mieszkanie, lecz zapóźno, bo Germain, spotkawszy go i domyślając się, dlaczego przyjechał do Paryża, zmienił nagle mieszkanie. Ten jednak po sześciu tygodniach znowu wywiedział się, że Franciszek Germain mieszka przy ulicy Temple, pod numerem 17. Germain, wieczorem, wracając do domu, o mało nie padł ofiarą niewiadomego dotąd zabójcy. Germain domyślił się, czyja ręka go ściga i wyprowadził się z ulicy Temple; nim zdołano odkryć nowe jego mieszkanie, Bakałarz poniósł karę za swoje zbrodnie. Dalsze poszukiwania wykryły co następuje: Franciszek Germain mieszkał około trzech miesięcy przy ulicy Temple pod numerem 17, w domu nadzwyczaj ciekawym z powodu obyczajów i dziwnych zatrudnień mie-