było w porównaniu z tem, czego się później o nim dowiesz.
— No, i czegóż ja się dowiedziałem?
— Więc pan jego bezinteresowność, którą sam uznałeś za godną uwielbienia, za nic uważasz? odrzucić rękę najbogatszej dziedziczki we Francji, ażeby dotrzymać uroczyście danego przyrzeczenia...
— O! mój Boże, tak, tak to godne podziwu, to zachwycające! — wołał baron — wiem o tem bardzo dobrze! ale, powtarzam panu, że mi tchu zabraknie, jeżeli mi pani nie wytłumaczy, dlaczego ta odpowiedź odmowna, która przecież zasmucić powinna pana i moją pupilkę, dlaczego ona was zachwyca; boć, krótko powiedziawszy, wszakże pan chciał połączyć Ernestynę z Oliwierem?
— Nie inaczej.
— A przecież on upiera się jak szaleniec jaki, ażeby poślubić inną.
— Ah! właśnie to sprawia nam tak wielką radość — odpowiedział margrabia.
— To nas właśnie zachwyca — dodała Ernestyna.
— Jakto, zachwyca to panią, że on z inną chce się żenić! — zawołał baron, nie posiadając się ze zdziwienia.
— Tak, bezwątpienia! — rzekł margrabia — ponieważ to ona jest to inną.
— Co za ona — wołał baron — co za ona?
— Pańska pupilka.
— Dajże pan pokój, moja pupilka miałaby być tą inną!
— Jeszcze raz, baronie — rzekł margrabia — powtarzam panu, że to ona jest osobą, o której mowa, pańska pupilka.
— Tak, to Ernestyna — dodała Herminja.
— To już jest dosyć wyraźnie — powtórzył garbaty.
Na takie wytłumaczenie, które dla niego, było jeszcze ciemniejszem, niż wszystko, co dotąd powiedziano, nieszczęśliwy baron, zmieszany, obejrzał się dokoła; przymk-
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/623
Wygląd
Ta strona została skorygowana.