I pani de Mirecourt podniosła się, ażeby pójść naprzeciw panny de Beaumesnil, której towarzyszyli państwo de La Rochaigue; opiekun prowadził dziewicę pod rękę.
Głuchy szmer spowodowany temi słowy, które kilkadziesiąt ust powtarzało: „otóż panna de Beaumesnil“, wywołał we wszystkich salonach powszechny ruch, i cały potok ciekawych zapełnił w jednej prawie chwili podwoje salonu, w którym znajdowała się Ernestyna.
Wpośród takiego ruchu i napływu ciekawych najbogatsza dziedziczka we Francji, spuszczając oczy przed natarczywością tylu widzów, wystąpiła po raz pierwszy na scenę świata.
Biedna dziewica porównywała teraz z pogardliwem szyderstwem tę niecierpliwość, tę żądzę oglądania jej osoby, a mianowicie tę chęć zwrócenia na siebie jej uwagi, ten cichy szmer uwielbienia, jaki niektórzy bardzo zręcznie wydawali, kiedy obok nich przechodziła, z tem zimnem, obojętnem przyjęciem, jakiego doznała w przeszłą niedzielę u pani Herbaut; dlatego też postanowienie jej przebycia tej drugiej próby, którą zamierzyła posunąć jak tylko można najdalej, nabierało w niej coraz większej siły, chciała bowiem raz na zawsze wiedzieć, co można sądzić o godności, o szczerości tego świata, w którym musiała żyć.
Na zgryzotę i umartwienie familji de La Rochaigue, panna de Beaumesnil z nadspodziewanym uporem, który wszystkich zadziwił, i któremu musieli się poddać, kazała się ubrać równie skromnie jak wtedy, kiedy przybyła do pani Herbaut: prosta suknia muślinowa i błękitna przepaska składały, jak przeszłej niedzieli, całą toaletę bogatej dziedziczki, która w tej drugiej próbie postanowiła wystąpić, ani mniej, ani więcej korzystnie.
Ernestyna miała z początku zamiar wystroić się jak najśmieszniej, była bowiem przekonaną, że ze wszystkich stron zostanie obsypana pochwałami z powodu jej powabnej oryginalności ubrania; lecz wyrzekła się później tej
Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/454
Wygląd
Ta strona została skorygowana.