Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/417

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

po jego radosnem uniesieniu zachował — sądziłem, że ci sprawię wielką radość oznajmieniem twego awansu! Wiem ja o tem, że ci tylko sprawiedliwość wymierzono, nawet trochę za późno, ależ nareszcie...
— O! mój wuju, nie sądź, ażebym miał być niewdzięcznym losowi — odpowiedział Oliwier głosem wzruszonym, jeżeli milczę, to dlatego jedynie, że moje serce zbyt jest przepełnione, że myślę o tem szczęściu, jakie udzielona mi przez ciebie wiadomość w sobie zawiera; jestem przekonany, że ten stopień winien jestem silnemu wstawieniu się mego najlepszego przyjaciela; ten stopień, który mnie na długo zatrzyma przy twoim boku, mój wuju, ten stopień nareszcie — dodał Oliwier, zwracając powtórnie spojrzenie swoje na Ernestynę, która się zarumieniła, spotkawszy znowu wzrok młodzieńca — stopień ten jest dla mnie nieocenionym, ponieważ... ty, mój wuju, pierwszy mi go zwiastowałeś.
Oliwier widocznie nie wymienił trzeciego powodu, dla którego jego nowy stopień był mu tak drogim.
Jedna tylko Ernestyna odgadła szlachetne i tajne myśli młodziana, gdyż zarumieniła się powtórnie i mimowolna łza rozrzewnienia zadrżała w jej pięknych oczach.
— A teraz, panie oficerze — rzekł stary marynarz wesoło — teraz, kiedy te panie były tak dobre i przyjęły udział w tem, co nas dotyczy, podziękujmy im, i nie bądźmy już dłużej natrętnymi, panna Herminja zaś niechaj będzie łaskawą nie zapomnieć o swoich zaprosinach na herbatę. Widzi pani, jaką ja mam dobrą pamięć.
— O! bądź pan przekonany, panie Bernard, iż dowiodę panu, że moja pamięć dorównywa pańskiej.
Podczas kiedy komendant Bernard wynurzał jeszcze swoje podziękowanie i żegnał się z panną de Beaumesnil, Oliwier Zbliżył się do Herminji i rzekł do niej błagalnym głosem:
— Pani, są dni, które człowieka do łaski usposabiać powinny; cóż mam powiedzieć Geraldowi?