Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

odźwiernej, jego rysopis; wtedy bądźcie państwo spokojni, ma ona dobre oko, a język także na właściwem miejscu; najniższy sługa, panie margrabio; a więc pojutrze, o drugiej godzinie, moja kochana panno. — Lecz pan Bouffard wrócił się jeszcze raz i powiedział do Herminji:
— Moja panno, przyszła mi pewna myśl, ażeby dowieść panu margrabiemu, że Bouffardowie nie są źli ludzie, kiedy tylko zechcą.
— Dobrze, słuchamy tej myśli — rzekł garbaty.
— Czy pan margrabia widzi ten piękny ogród?
— Widzę.
— Należy on do parterowego hotelu, otóż, użytkowanie tego ogrodu oddaję pannie, dopóki mieszkanie nie będzie wynajęte.
— Doprawdy, panie? — zawołała Henminja radośnie. — O dziękuję panu, jakże to doskonale, że się będę mogła w tym ogrodzie przechadzać.
— Pod warunkiem, ma się rozumieć, że go panna będziesz utrzymywała w porządku — dodał pan Bouffard, i oddalił się z zadowoleniem jakgdyby chciał w skromności swojej uniknąć podziękowań, które projekt jego mógł wywołać.
— Trudno sobie wyobrazić, ile tacy ludzie zyskują na tem, kiedy chcą zobowiązać kogo, lub wykonać coś szlachetnego, rzekł garbaty z uśmiechem, kiedy pan Bouffard oddalił się. Następnie odwrócił się poważnie do Herminji mówiąc: — Moje kochane dziecię, wszystko, com słyszał daje mi tak wysokie wyobrażenie o szlachetności twego serca i mocy twego charakteru, że przekonywam się, jak bezużyteczną byłoby rzeczą nalegać na ciebie powtórnie w przedmiocie, który mnie tu sprowadził. Jeżelim się omylił, jeżeli nie jesteś córką hrabiny de Beaumesnil, w takim razie nie możesz odstąpić od swego systemu zaprzeczania; jeżeli zaś przeciwnie, domyśliłem się prawdy, to i wtedy trzymać się będziesz z uporem zdania swojego, powodowana zapewne jakąś tajemną lecz sprawiedliwą przyczy-