Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1882

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

strzeńca — ci panowie chcieliby się dowiedzieć, ilu rybaków zatrudniacie?
— Każda łódź zmieści ośmiu do dziesięciu rybaków — odparł Tomasz. — Widzisz, kochany wuju, że to dość pokaźna ilość osób, jeżeli pomyślimy o wszystkich barkach na wybrzeżach Francji od Bayony do Dinkirchen, i od Perpignan do Cannes.
— A jaką zapłatę pobierają ci ludzie? — zapytał doktór.
— Wuju, my kupujemy sieci i czółna na koszt wspólny, a zarobkiem się dzielimy, jeżeli którego z nas spotka jakie nieszczęście, mają wdowa lub dzieci prawo do dalszego udziału. Słowem, żyjemy w towarzystwie: wszyscy za jednego, a jeden za wszystkich, i wszyscy też chętnie pracujemy.
— Dobrze, mój drogi chłopcze — powiedział doktór. — Czy pojmujesz, księże kanoniku — rzekł do Don Diega — jaką musi sprawiać przyjemność spożywanie pieczystego z truflami, lub filety z homarami, które tu widzimy. Przez to podtrzymujemy jednę z najważniejszych gałęzi przemysłu krajowego, jak niemniej przyczyniamy się do wykształcenia naszych marynarzy. Ta myśl powinna podnieść pański apetyt.
Przy tych słowach kanonik otworzył swoje szerokie usta, a westchnąwszy, chciwie mlasnął językiem.
Abbé przewidując zamiary doktora, milczał pełen niechęci.
Doktór, udając, iż tego nie spostrzega, wziął za ramię Don Diega i przeprowadził go do trzeciego oddziału, pytając:
— Szczerze, księże kanoniku, czy widziałeś kiedy coś więcej eleganckiego i tak zachwycającego?
— Nigdy! przenigdy! — zawołał Don Diego z zachwytem składając ręce — a jednak konfitury mojego kraju uznane są za najpierwsze w świecie.
W trzecim przedziale były rozmaite konfitury, kompo-