Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1806

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
III.

Siostra Prudencja, przełożona, i Dolores Salcedo przechadzały się pomimo spóźnionej pory jeszcze po ogrodzie klasztornym.
Dolores, ciemna brunetka z uroczą twarzyczką, łączyła w swojej osobie wszystkie zalety hiszpańskiej piękności; połyskujące, czarne jak heban włosy, które rozpuszczone prawie ziemi sięgały, blada cera, pozłacana południowem słońcem, wielkie oczy, pełne ognia, usta koralowe, podobne do pączka róży zwilżonego rosą, długie delikatne ręce, nóżka andaluzyjska, była skończoną pięknością.
Dolores towarzyszyła siostrze Prudencji. Rozmawiając przybliżyły się do muru, za którym stanęli kapitan Horacjusz z marynarzem.
— Widzisz moja córko — mówiła przełożona do Dolores — na wszystkie twoje życzenia przystaję, a chociaż reguła zakazuje nam przechadzki o tej porze, jednak się zgodziłam zostać z tobą w ogrodzie do ósmej.
— Dziękuję pani — odpowiedziała Dolores hiszpańskim akcentem i nadzwyczaj przyjemnym głosikiem. — Czuję się bardzo pokrzepiona tą przechadzką.
— Musisz nazywać mnie matką, a nie panią, moja córko; już ci to już raz powiedziałam, że taki tu jest zwyczaj.
— Zastosuję się do niego, pani, jeżeli będę mogła.
— Znów nazywasz mnie panią.
— Tak mi to ciężko przychodzi — odparła Dolores