Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1789

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

do córki; przysięgam teraz, że niema ojca, któryby więcej ode mnie kochał swoje dziecię“.
— O! nie — wtrącił Onezym z zapałem — niema na świecie mężniejszego i tkliwszego ojca.
— Mów, o! mów dalej, Segoffinie — rzekła Sabina, której wzruszenie wzrastało z każdą chwilą.
— Na zarzut takiej podłości, który rzeczywiście do żywego dotknął pana Iwona, odpowiedział on obojętnie, że postanowienie jego jest niezmienne; poczem nastąpiła inna scena. Korsarze odzywają się wtedy: „A więc zaprowadzimy kapitana gwałtem na okręt, porucznik odbędzie całą drogę, a jak tylko staniemy naprzeciw dostarczyciela pontonów, kapitan połączy się wtedy z nami, ręczymy za to“. Pomimo wszelkich usiłowań z mojej strony i dwóch czy trzech innych moich towarzyszów, nie wiem coby się stało, tak dalece załoga była rozdrażniona, gdyby jeden z oficerów, wiedzący, że kapitan Głowni-Piekielnej znajdował się w nowym hotelu, nie był przybiegł donieść panu Iwonowi, że jakiś statek rybacki przybył z wiadomością, i wielki szoner, bardzo podejrzanej powierzchowności, zmierzał ku nadbrzeżnym skałom z widocznym zamiarem wysadzenia swojej załogi, jak się to już kilkakrotnie w rozmaitych punktach zdarzyło. Z tego powodu oficer portowy wzywał kapitana Głowni-Piekielnej, ażeby w nieobecności innego statku wojennego natychmiast wyruszył na morze i uderzył na okręt nieprzyjacielski, jeżeli rzeczywiście załoga jego zamierzała wylądować. Pan Iwon musiał być posłuszny, gdyż chodziło tu o obronę kraju... Śpieszymy więc do czółen i dostajemy się do brygu; następnie puszczamy się na morze, udając się w ślad za szonerem. Tutaj, panno Sabino, muszę wspomnieć o jednej rzeczy, której pan Iwon nie śmiał wyznać w swoim liście, kiedy przypominając pani, że nigdy jeszcze nie był ranny, wspomina o jakiejś przesądnej myśli: wyznać tedy muszę, panno Sabino, że życie biednego ojca pani było podzielone jakby na dwie części,