Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1732

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przykro, że się stałem powodem takiego jej przestrachu, zwłaszcza że jest tak nadzwyczajnie tkliwą, ale z dwojga złego musiałem wybrać mniejsze.
— Teraz już jest daleko lepiej, kiedym powrócił; właśnie przed chwilą dopiero odzyskała przytomność, zawsze jeszcze jest bardzo osłabiona; ależ to Zuzanna, która jest nadzwyczajnie oburzona na ciebie, opowiadała mi, że po rozmowie najspokojniejszej w świecie z jakimś negocjantem, moim przyjacielem, rzuciłeś się nagle jak szalony na niego i obaj stoczyliście się do rowu. Nie domyślając się niczego z tego opowiadania, przybiegłem tutaj i widzę, teraz, że wyświadczyłeś mi nową i wielką usługę...
— Kochany kapitanie — rzekł armator kończąc porządkowanie toalety — proszę pana bardzo, ażebyś mnie już nie przedstawiał twoim pięknym damom, wyglądam okropnie, rów jest zapełniony błotem i wstydziłbym się stawić przed oczyma twojej zachwycającej córki.
— Bądź pan spokojny — odpowiedział Cloarek z niechęcią — nie mam najmniejszej chęci do tego.
I przeprowadziwszy pana Verduron przez korytarz poboczny, Cloarek przyjął go w swoim gabinecie.
Segoffin zabierał się już do wyjścia, gdy armator rzekł do niego:
— Jeśli kapitan zezwoli, mógłbyś pozostać, mój waleczny chłopcze, twoje zdanie może nam być bardzo pożyteczne.
— Cóż to znaczy — zapytał Cloarek.
— Każ pan staremu Segoffinowi dobrze zamknąć drzwi, kochany kapitanie, a dowie się pan o wszystkiem.
Iwon, zdziwiony i zniecierpliwiony zarazem, skinął na starego sługę, ażeby pozostał i rzekł do armatora:
— Czy mi pan odpowie nareszcie, dlaczego aż tutaj za mną przybyłeś i czemu nie chciałeś szanować tajemnicy, którą postanowiłem jeszcze dłużej zachować?
— Odpowiem na wszystkie twoje pytania, kochany kapitanie — odpowiedział pan Verduron, przybierając po-