Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1501

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Marja odwróciła się do Małgorzaty, która w triumfującej postawie stała za swoją panią i powiedziała.
— Zawołaj prędko mego syna, Małgorzato.
— Zaraz, pani, jest on właśnie w sali z panem David’em.
Kiedy służąca oddaliła się, ażeby przywołać Fryderyka. Marja dopiero teraz spostrzegła próżną, wspaniale zaprzężoną karetę, stojącą pod ogrodem, i zapytała, coby to miało znaczyć.
Fryderyk przybiegł z pośpiechem i wcale nie był przygotowany do widowiska, jakie go tutaj czekało.
— Czego chcesz, kochana matko? — zapytał skwapliwie.
Spostrzegłszy nareszcie mnóstwo ludzi, zapełniających ogródek, zdziwił się nadzwyczajnie i ciekawie spojrzał na swą matkę.
— Mój synu... Jan-Franciszek chce z tobą pomówić...
Szczęśliwa matka stanęła za synem, spojrzawszy na David‘a, który wyszedł za swoim wychowańcem i pozostał w ukryciu pod wystawą, wzrokiem trudnego do opisania zachwytu.
Fryderyk, którego zdziwienie z każdą chwilą wzrastało, zbliżył się do Jana-Franciszka, który ze łzami w oczach przemówił do niego w te słowa:
— Panie Fryderyku... my ubodzy ludzie z Doliny... przybywamy... podziękować panu z całego serca... podobnie jak jego zacnej matce... i jego przyjacielowi, panu David. A ponieważ ja panu najwięcej jestem winien — mówił dalej dzierżawca głosem coraz częściej przerywanym ze wzruszenia, wskazując pełnem znaczenia skinieniem na swą żonę i dzieci — ponieważ ja... najwięcej panu jestem winien... panie Fryderyku... więc drudzy... powiedzieli do mnie... ażebym... i... ja...
Poczciwy człowiek nie mógł już dokończyć.
Łkanie stłumiło głos w jego piersiach.
Łkanie rozrzewnienia, jakie słyszeć się dało wśród wzruszonego i słuchającego tłumu, było dostateczną odpowie-