Strona:PL Sue - Milijonery.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lecz nie dokończyła co chciała powiedziéć i powtórnie zasnęła.
Maryja, korzystając z téj okoliczności, przez chwilę stała nieruchoma i oniemiała, potém otworzywszy drzwi z największą ostrożnością, wyszła, wyjęła klucz, który złożyła u odźwiernéj i skwapliwie pobiegła do lombardu. Pożyczono jéj pięćdziesiąt soldów na sukienkę i chusteczkę. Posiadając tę kwotę, Maryja udała się na plac Kośnicy w zamiarze odwiedzenia powtórnie pisarza.
Od czasu odejścia Maryi, a mianowicie od czasu jak się dowiedział o treści listu, który zrana odebrał od swego syna z Dreux, starzec zastanawiał się z coraz większą niespokojnością nad przeszkodami jakie stawić może jego zamiarom tajemnica, którą przypadek mu odkrył w czasie jego widzenia się z młodą dziewczyną. Wtém, niespodziewanie, ona znowu stajc przed jego drzwiami. Nie ukrywając wtedy swego zdziwienia, a przeciwnie, tając obawę jaką w nim tak spieszny powrot jego klientki obudził, pisarz powiedział:
— Cóż to, moje dziécię, nie spodziewałem się widziéć cię tak prędko z powrotem?
— Panie, — odpowiedziała Maryja, wydo-