Przejdź do zawartości

Strona:PL Sue - Milijonery.djvu/256

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Dowodzi to pani jego skwapliwości, jego miłości.
— Wolałabym w nim widziéc miłość mniéj punktualną. Ci ludzie regularni jak zegar, którzy kochają tylko o naznaczonéj godzinie mają w mojém przekonaniu w miejscu serca zegarek. Podaj mi mój flakonik... nie, nie ten, inny; dobrze ten, ten. Teraz, gniewam się prawie, żem już zupełnie ubrana, i że nie mam powodu dłużéj kazać czekać temu biédnemu księciu, ażeby mu odpłacić za jego nieubłaganą punktualność.
— Mój Boże, czemu pani tak jest zawziętą na niego i czemu pani idzie za niego?
— Ah! czemu? — odpowiedziała hrabina w roztargnieniu i spoglądając jeszcze raz w zwierciadło, — czemu idę za pana de Riancourt? Ciekawszą jesteś odemnie moje Katarzyno; alboż to ludzie wiedzą dla czego powtórne zawierają małżeństwo?
— Jednakże przyczyna tego małżeństwa zdaje się całemu światu być wiadomą. Książę, nie posiadając jak pani kopalni złota w Krymie, kopalni srebra w górach Uralskich, i...
— Co ty pleciesz o moich bogactwach.
— Nareszcie, książę, nie posiadając tak jak