Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/724

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— „To wstyd, moi panowie, to wstyd; wszak uprzedzałem, że obrazicie jego wstydliwość; gdyż nakształt mięczaka, który uciekając przed rekinem otacza się czarnym płynem i mąci wodę a tém samém wstrzymuje nieprzyjacielska pogoń, mój człowiek-ryba, także dla uniknienia wzroku zbyt żywo wstydliwość jego raniącego, ma dar otaczania się chmurą, która“...
La Levrasse musiał wyrzec się przyjemności rozwodzenia się nad własnościami mojej chmury; odor dwudziestu kąpieli w Barège wydałby się różanym albo jaśminowym zapachem obok woni wydobywającej się z mojéj sadzawki. — Ja sam o mało co się nie udusiłem, ale przynajmniéj radowałem się widokiem tłumnie cisnących się do drzwi widzów, nieżądających nawet reszty i sowicie ukaranych za chęć przypatrzenia się z blizka moim płetwom, okiem cztérech swoich postanników. Niepotrzebuję wspominać ci, kochany Marcinie, że kiedy nadeszła stanowcza chwila która mię zmusiła do pokrycia się chmurą, abym uniknął tak niebezpiecznéj ciekawości, natychmiast goździem przebiłem wielki pęcherz umieszczony na dnie mojéj skrzyni a należycie napełniony rozpuszczonym dymem i znaczną dozą najsubtelniejszych preparatyw z wodorodnego gazu, siarki i innych cuchnących ciał... Na ten opiekuńczy wynalazek pęcherza napełnionego zatrutą chmurą, wpadłem w skutku kłopotu jakiego mię raz,