Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/436

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Masz słuszność, panie Beaucadet, powiedział hrabia; uczynię to jak tylko wrócę do zaniku.
Wsiadł z synem do powozu i szybko oddalił się.
— No, daléj w drogę bydło przeklęte, — wracając do więźni, zawołał Beaucadet.
— I cóż! Marcinie, zwolna rzekł wykradacz, masz jeszcze nadzieję?.. a twoje złudzenia?... biédna szlachetna duszo! biedny marzycielu!
Marcin nie odpowiedział... przytłoczony zwiesił głowę.
W kilka chwil późniéj, więźniowie i żandarmi wyruszyli z folwarku Grand-Génevier.
Chervin i jego żona, zalani łzami, przejęci zimném, siedzieli na słomie wyrzuconéj z ich łóżka, nad brzegiem stawu, o kilka kroków od folwarcznych zabudowań.
Biédna, poczciwa Robin, płakała u stóp swego państwa i jak mogła najlepiéj ich pocieszała.




16.
Stancya Marcina.

Skoro hrabia Duriveau wrócił do zamku, natychmiast udał się do swojéj sypialni, a wziąwszy świe-