Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/354

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gich gadułów, nie zrobi mię pełnomocnym ministrem przy... królowéj Pomaré... Ale, ale, pamiętasz przeszłego roku w Mabille? przyznaj żem był przedziwny! kiedym rzekł: Rosita, przedstawiam ci papę... Wszystko czworo wieczerzać będziemy z Mogadorem... Ale żadne głupstwa, proszę cię! za dawcę dni moich odpowiadam przed moimi wierzycielami.
— Milczże, łotrze! powiedział hrabia, nie wspominaj przynajmniéj o naszych kawalerskich figlach... boć przecie wkrótce... mamy się żenić...
Hrabia, mimo mocnego postanowienia, widocznie się zmieszał, kiedy rzucając na syna niespokojne a przenikliwe spojrzenie, wymawiał wyrazy:
„Wkrótce, mamy się żenić”...
Scypio śmiało spojrzał w oczy ojcu, powoli zapalił drugie cygaro i rzekł:
— Co do naszego małżeństwa... przyznaj żeś mię chciał wywieść w pole?
— Ja!... a to jakim sposobem?
— Oto tak: dzięki tobie, niedawno jeszcze miałem zaślubić pannę de Francheville d’Ormon, mającą trzy miliony posagu, sierotę, szczep jednéj z najznakomitszych rodzin Francy i!... to było wcale przyzwoite... pięćdziesiąt tysięcy talarów dochodu... to łechce; sierota... to nie żenuje; wielkie imię... to