Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wysłać służącego, nie tego który tu już przyszedł? — zapytała Pani d’Infreville.
— Mój kamerdyner umie czytać;... zdaje mi się że jest dosyć ciekawy, znalazłby to zatem rzeczą dziwną, że piszę do ciebie wtedy kiedy sama jesteś u mnie... Lokaj zaś którego zawołać kazałam, nie umie czytać, jest ograniczony, nie potrzeba się zatem niczego z jego strony obawiać.
— Masz słuszność... wielką słuszność; w pomieszaniu mojem, nie zastanowiłam się nad tem wcale.
— Pani Margrabina kazała mnie wołać? — rzekł Baptyst wszedłszy do salonu.
— Wszakże ty znasz kwiaciarkę mającą swój stragan przed Łazienkami Chińskiemi? — zapytała go Florencya.
— Znam, Pani.
— Pójdziesz do niéj i kupisz mi dwa duże bukiety kwiatów...
— Dobrze, Pani.
I służący już chciał wyjść.
— Ah!... zapomniałam jeszcze, — rzekła Pani de Luceval, przywołując go napowrót, — oddasz jeszcze ten list na pocztę...
— Czy Pani żadnego już nie ma zlecenia?