od ciebie, że dla uśpienia podejrzeń twego męża, chciałaś ażebym do ciebie napisała, celem utwierdzenia w nim przekonania, żeśmy się często widywały, Michał, nie słysząc nic o tobie, był bardzo niespokojny, wywiadywał się, i nareszcie doniesiono mu, że od dwóch dni wyjechałaś razem z matką, lecz niepodobna mu było odkryć miejsca twego pobytu.
— Doprawdy? więc moje zniknienie wzruszyło go przecież! — zawołała Walentyna z pewnem powątpiewaniem i goryczą — to przynajmniéj raz zbudził się ze swego odrętwienia.
— Tak jest... niesprawiedliwa kobieto.. złośliwa Walentyno... wzruszyło go to bardzo, i myśląc, że ponieważ cię widziałam przed dwoma dniami, lepiéj może od niego będę uwiadomioną, napisał do mnie, prosząc ażebym go przyjęła; zezwoliłam na to, gdyż nie widziałam w tem nic nadzwyczajnego, wszakże jest naszym kuzynem.
— A twój mąż? Nie mógł przeciwko temu nic zarzucić, zwłaszcza nie wiedząc że Michał był przedmiotem tego uczucia, które cię zgubiło.
— Rzeczywiście, pan de Luceval dowiedział się dopiero odemnie.
Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/207
Wygląd
Ta strona została przepisana.