Przejdź do zawartości

Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ażebym za nie uwolnił zbrodniarza; ale jaka była jego nikczemność, taka będzie i kara.
I ów urzędnik, znajdując w swoim gniewie siłę niepojętą, zabierał się do obsypania gradem razów olbrzymiego wieśniaka, gdy ten, natężywszy wszystkie siły, zdołał się nareszcie wyrwać z rąk jego a równie rozgniewany jak sam sędzia, odsunąwszy się nieco, podniósł swój kij, prawdziwą maczugę, i byłby może śmiertelny cios zadał popędliwemu Bretończykowi, gdyby ten, używając podejścia bardzo zwyczajnego u jego współrodaków, nie był uniknął tego niebezpiecznego zamachu, przez pochylenie głowy i rzucenie się czołem na swego przeciwnika z taką gwałtownością, że trafiwszy go głową w same piersi, złamał mu dwa żebra; skutkiem tego krew rzuciła mu się natychmiast ustami i zupełnie pozbawiony został przytomności.
Korzystając z zamieszania nastąpionego w tłumie ludu, który wydając głośne okrzyki na cześć zwycięzcy otoczył z ciekawością zwyciężonego, Cloarek ostygł nieco ze swego zapału a unikając dalszego tryumfu, jakim lud uczcić go zamierzał, przebiegł przez rynek na-