Przejdź do zawartości

Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go poznasz, uczynisz jak wszyscy co go znają, będziesz go żałował... polubisz go...
Trudno wyrazić z jak naiwnem i rzewnem wzruszeniem Sabina wymówiła te ostatnie słowa, rumieniąc się znowu, gdy tymczasem piersi jéj wznoszące się lekko przy silnem biciu serca, zdradzały żywe współczucie dla jej protegowanego.
Cloarek nic nie odpowiedziawszy, zadumał się chwilkę; zaczynał on już pojmować zmianę którą dostrzegł poprzednio w osobie swéj córki. Ta, zdziwiona i zatrwożona milczeniem ojca, rzekła:
— Mój ojcze, mój ojcze kochany... tymi nie odpowiadasz...
— Powiedz mi, moje dziecię... od czasu jak siostrzeniec Zuzanny mieszka tutaj ze swoją ciotką i z tobą, cóż on robił? jakie jest jego życie?
— O! mój Boże! jego życie było takież samo jak nasze... wychodził z nami, kiedyśmy wychodziły na przechadzkę; jeżeliśmy zostawały w domu, wtedy i on zostawał, i czytał nam... on czyta tak dobrze... z takim wyrazem... z taką duszą! albo też, graliśmy razem, bo on jest bardzo muzykalny... posiada także bardzo wie-