Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
III.
POWRÓT.

Na pierwszy rzut oka, postać Ewiina nie sprawiała ujmującego wrażenia. Czarne gęste włosy, spadające ma czoło, gęste, krzaczaste brwi, czarna broda, którą zapuścił w czasie wandejskiej wojny, nadawały jego obliczu srogi wyraz — jedynie łagodne spojrżenie i poważny, słodki uśmiech czyniły tę surową postać bardziej ujmującą.
Strój, jakiego używał barom podczas morskich wycieczek, nie różnił się od zwykłego stroju majtków i rybaków tej części Francji: spodnie miał szerokie, z żaglowego płótna, kurtkę z grubej wełny, z kapturem — w tym też ubiorze wszedł do kuchni. Mimo ulewnego deszczu nie spuścił kaptura; był blady, włosy na czole miał pozlepiane i zmoczone; z ubrania woda ciekła mu strumieniami.
Wchodząc, z pośpiechem zamknął drzwi za sobą, jakoby go ktoś ścigali.
Wszedł tak gwałtownie, przytem postać jego zdradzała taką trwogę, że Les-en-Goch aż chwycił za karabin.
— Co się stało, jaśnie wielmożny baranie? — wrzasnął stary bretończyk, biegnąc ku swemu pen-kan-ger‘owi.
— Najświętsza Panienko z Falgoat! Czyżby jaśnie panu groziło jakie niebezpieczeństwo?... — załamała ręce Anna-Joanna.
Słowa te, zdaje się, przywróciły Ewinowi przytomność;