Strona:PL Sue - Artur.djvu/766

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

była prawie europejską; wszystko w nim zwiastowało człowieka wyższego którego wzniosłe przymioty powoływały do zajmowania się wysokiemi urzędami, które zawsze piastował Niemogłem się też dość wydziwić zwierzeniom się, które mi czynił, mnie, tak młodemu, i który dla niego tak zupełnie byłem obcym.
Ponieważ nie mogłem przypuszczać, aby człowiek od dawna nazwyczajony zajmować się interesami najzawilszemi i najważniejszemi, mógł płocho działać, gdy chodziło o to, co go dotykało osobiście, pomyślałem, że wszystko co mi powiedział pan de Fersen musiało być głęboko wyrachowane że nie bez powodu zapewne zapomniał tak dalece powściągliwości jaką mu nakazywało nasze położenie, i nasz wiek tak odmienny.
Powtarzam też, że niemogłem widziéć w tych zwierzeniach się, najmniéj już jeśli dziwacznych, innego celu, jak dowiedzenie mi niepodobieństwa odniesienia tryumfu nad panią de Fersen.
A jednakże, z drugiéj znowu strony, nieprzyjemne uczyniło na mnie wrażenie, słysząc Księcia mówiącego mi o swéj żonie jak o narzędziu potrzebném do dyplomatyki. Zdawało mi się, iż w jego sposobie mówienia o niéj przebijała jak największa oschłość serca, — zre-