Strona:PL Sue - Artur.djvu/644

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Moja odwaga nie mniéj została poniżoną we własnych mych oczach.
Okazując się tak nieulękłym w pasowaniu się mojém z temi morskiemi rozbójnikami, mówiłem sam do siebie, czyż pomyślałem choć na chwilę o zaszczycie utrzymania godnie imienia francuzkiego w oczach Anglików? o oswobodzeniu morza z zapełniających go rozbójników? o dowiedzeniu Falmouthowi że, pomimo chorowitéj słabości mego charakteru, posiadałem przynajmniej odwagę gdy należało działać? Byłżem przynajmniéj uniesiony pragnieniem niebezpieczeństwa? ślepą, lecz pełną śmiałości wściekłością? Nie... stałem się zapewne posłuszny machinalnie instynktowi zachowawczemu; oddałem cios za cios: chciałem zabić aby nie być zabitym. Nie było więc więcéj wzniosłości ani szlachetności w mym czynie, jak w rozpacznéj wściekłości zwierzęcia, które się rzuca zajadle na nieprzyjaciela, który nań napada.
Potém, jako ostatni argument przeciwko sobie samemu, pytałem siebie dla czego moje serce tak się napełniało smutkiem i goryczą? Czyn mój nie musiał być w całéj zupełności wielkim, kiedy uczucia wzniosłe które obudził w méj duszy już się zacierały, aby ustąpić powątpie-