Strona:PL Sue - Artur.djvu/477

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szém życiem, i że będziemy mogli z doświadczenia sądzić o tém mierném utrzymania, którego, my bogacze, niedomyślamy się nawet wszystkich szczegółów... słowem, drogi przyjacielu, dopóki sam się nie znudzisz tą samotnością, dopóty zamiarem moim jest tak życie przepędzać, zresztą, może to dzieciństwo, lecz to najzupełniejsze odosobnienie się od Paryża, wśród samegoż Paryża bawiło by mnie niezmiernie, gdyby szczęście pozostawiało mi dość czasu aby się tém zajmować. Zresztą, mój projekt nie może się udać tylko w Paryżu, bo, gdybyśmy oboje zniknęli, świat by zbyt prędko domyślił się prawdy; gdy tymczasem, kiedy ty pozostaniesz, domysły jego oszukane zostaną. Lecz najpocieszniejsze będą wnioski względem powodu mego oddalenia się, rozmaite kłamstwa które pleść będą, a nadewszystko dowody, któremi będą je popierać. Ach! kiedy pomyślę o wszystkiém co usłyszysz, zazdroszczę prawie twojego miejsca. Lecz widzisz że używam w całéj pełności prawa, któregom się domagała, abyś mi nie przerywał; bo też trudno przestać mówić o szczęściu którego się oczekuje, którego się pragnie... o! którego się pragnie wszystkiemi siłami miłości i nadziei; — dodała Małgorzata, z promieniejącym wyrazem twarzy.