Strona:PL Sue - Artur.djvu/1029

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Jesteś moim aniołem, moją miłością, moim jedynym skarbem, gdy połączasz w sobie wszystkie skarby duszy, serca i rozumu.
„Wśród głębokiej naszéj samotności, każdy dzień sprowadza nową radość, która cię czyni jeszcze droższą mojemu sercu.
Podobnie perły morskie winne są, jak mówią, swój blask niezaginiony i coraz to bardziéj świetny, kosztownym odcieniom, które im każda fala przynosi.
„Powiadasz mi często. Maryo, że mój charakter jest szlachetny, wspaniały, a nadewszystko dobry aż do zbytku.
„Gdy usłyszysz moje życie, Maryo, moja piękna i łagodna Maryo, zobaczysz że niestety! nieraz byłem... okrutny i zły...
„Ta dobroć z któréj mnie chwalisz... tobie więc jestem ją winien!
„Pod twym błogim wpływem, piękny mój aniele opiekuńczy, wszystkie moje złe dążności zniknęły, wszystkie moje wzniosłe uczucia bardziéj się jeszcze wzniosły... słowem, kochałem cię... kocham cię jak zasługujesz być kochaną.
„Tak cię kochać, i być tak kochanym od ciebie jak mnie kochasz, Maryo... jestto czuć się pierwszym pomiędzy wszystkiemi ludźmi... jest