Strona:PL Strebeyko Dziesięcioletni ochotnik.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tomny, więc zobojętniał na wszystko. Ci, co zbierali rannych znaleźli Leonka, zdziwili się, co taki chłopczyna mógł robić w partji. Przeniesiono go do powozu jednej z okolicznych obywatelek, dano mu wody z winem do napicia, na chorą głowę położono zimny okład. Leonek, przyszedłszy do siebie, zapytany, co robił w partji, powiedział, że chciał walczyć za ojczyznę, lecz wczorajsza bitwa przekonała go, iż nie ma na to dosyć sił, powiedział kim jest i prosił, by go odwieziono do ojca.
Bojowników poległych za ojczyznę po uroczystem nabożeństwie na cmentarzu w Dobrej, rannych leczono po dworach, a Leonka, którego ojca znano w całym Łęczyckiem, odwieziono do Dzierzązny.
Pan major, dowiedziawszy się, że partja Parczewskiego opuściła las szczawiński, wyrzucał sobie gorzko, iż syna przed jej wymarszem nie sprowadził do domu, bo myślał, że gdy wymaszerował z oddziałem to nigdy go już w życiu nie zobaczy. Witał go też, jakby wracającego z tamtego świata, dziękując serdecznie tym, co się zaopiekowali małym ochotnikiem.
Gdy zostali sami, major zrobił synowi wymówkę, dlaczego potajemnie udał się do partji, Leonek trochę zmieszany odpowiedział szczerze:
— Żebym ojca był prosił o pozwolenie, to pewnie ojciec nie pozwoliłby mi iść do partji.
— Rozumie się dzieciaku, — rzekł major wzruszony — wszak cudem tylko ocalałeś!
— A ojciec w 1812-ym roku miał tylko o dwa lata więcej odemnie, a poszedł na wojnę i nie zginął!
— Inne były czasy i okoliczności, mój synu, zre ztą dwa lata w twoim wieku to wielka różnica, a co ja się też biedy nacierpiałem w tej wojaczce!
— Wszak ojciec zawsze mówi, że dla ojczyzny wszystko znieść trzeba i wszystko jej poświęcić! — zawołał Leonek z zapałem.

13