Strona:PL Stevenson Dziwne przygody Dawida Balfour'a.djvu/198

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chni, byłem człowiekiem, mającym imię i znaczenie w okolicy. Rankeillor, Alan i Torrance spali chrapiąc na swoich twardych łożach, a ja, który pod gołem niebem i w błocie, i na kamieniach tyle nocy twardym snem przespałem, często z pustym żołądkiem i z groźbą śmierci przed oczyma, dziś, rozrzewniony i poruszony do głębi tą zmianą na dobre w moim losie bardziej, niż wycierpianą krzywdą i bólami, leżałem do świtu wpatrzony w ogień, rojąc plany na przyszłość.

XXIV.
Pożegnanie.

Ja więc stanąłem u portu. Lecz Alan, któremu tyle zawdzięczałem, był jeszcze ciągle ściganym zbiegiem, w niebezpieczeństwie życia. Ciążył na mnie również obowiązek względem James’a of the Glens, który został przez nas wmieszany w tę fatalną, a tak niesłusznie rzucającą na nas podejrzenie, sprawę morderstwa. Zaraz następnego poranka, przechadzając się z Rankeillorem przed domem, wyspowiadałem się przed nim z obu tych trosk.
Obowiązek mój względem Alana był jasnym i w oczach prawnika żadnej nie ulegał wątpliwości: muszę dopomódz mu do opuszczenia kraju, bez względu na niebezpieczeństwo i za każdą cenę.
Co zaś do James’a, nie podzielał mego zdania.
— Pan Thomson jest co innego, a jego krewny znów co innego. Nie znam dokładnie faktów, lecz domyśleć się mogę, że pewien znakomity lord, (nazwijmy go D. of A., jeżeli pozwolisz), jest zainteresowany w tej sprawie. D. of A. jest znakomitą osobistością, o wysokich przymiotach, i jeżeli będziesz chciał udaremnić jego zemstę, będzie miał jedyny tylko sposób na unieważnienie twego świadectwa, to jest: posadzić ciebie na ławie oskarżonych. A wtedy będziesz w takich samych tarapatach, jak ten krewny Thomsona. Powiesz, że jesteś niewinnym — ale wszak i James jest również niewinny. Stanąć przed tamtejszym sądem przysięgłych, pod zarzutem morderstwa, tam popełnionego, znaczy tyle, co dostać się na szubienicę.
Przybrałem możliwie prostoduszną minę i rzekłem:
— W takim razie, panie, musiałbym być powieszonym — czy nie tak?