Strona:PL Stevenson Dziwne przygody Dawida Balfour'a.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A dlaczegóżby nie? — powiedział — kiedy on nim jest rzeczywiście? Zrobiono go nim dla przyjścia z pomocą jako ślepemu. Lecz może to i źle, bo będąc ciągle w drodze, idąc z miejsca na miejsce dla słuchania młodych ludzi religji, jest wystawiony na pokusę, jako człowiek bardzo ubogi.
Gdy gospodarz mój nie mógł już pić więcej, wskazał mi pokój, gdzie noc przepędzić miałem. Położyłem się w dobrem usposobieniu.
Drogę przez tę wielką i nierówną wyspę Mull, od Earruad do Torosay, 50 mil ang. w prostej linji, a blizko 100 w mojej podróży, licząc z błądzeniem i zbaczaniem, odbyłem w przeciągu dni czterech i czułem się nie bardzo zmęczonym. Doprawdy, znalazłem w sobie więcej siły moralnej i zdrowia po tej długiej wędrówce, niż przy rozpoczęciu takowej.

XVI.
Droga przez Morven.

Z Torsay do Kinlochaline przeprawiać się trzeba promem. Mieszkańcy obu brzegów Sonndu należą do silnego klanu Maclean i prawie wszyscy moi towarzysze przeprawy należeli do tego plemienia. Szyper promu nazywał się Neil Roy Macrob, a ponieważ Macrob było jednem z imion ludzi klanu Alana, a prom przez tegoż był mi wskazany, więc starałem się o okazję pomówienia na stronie z Neil Roy’em. Było to naturalnie niemożebnem na przepełnionym statku.
Przeprawa szła bardzo wolno. Wiatru nie