Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i myśląc że tej nocy czekają go wielkie rzeczy, kiedy nagle usłyszał, iż zaczyna się najpiękniejsza symfonja w świecie: była to poprostu serenada na cześć generała i jego córki. Zaczął się śmiać jak szalony: i ja brałem się do puginału! jak gdyby serenada nie była czemś nieskończenie pospolitszem niż uprowadzenie więźnia, albo niż rewolucja! Muzyka była wyborna i wydała się czemś rozkosznem Fabrycemu, którego dusza nie miała od tygodnia żadnej rozrywki; wycisnęła mu z oczu słodkie łzy; w upojeniu swojem, przemawiał do pięknej Klelji najbardziej nieodpartemi słowy. Ale nazajutrz w południe ujrzał ją pogrążoną w tak posępnej melancholji, była tak blada, zwracała nań spojrzenia w których czytał chwilami tyle gniewu, że nie miał odwagi spytać o serenadę: lękał się popełnić nietakt.
Klelja miała wielki powód do smutku; serenadę tę wyprawił dla niej margrabia Crescenzi; krok tak publiczny był niejako urzędowem oznajmieniem małżeństwa. Do dnia serenady, do dziewiątej wieczór tego dnia, Klelja stawiała najwytrwalszy opór, ale miała tę słabość, iż uległa pod groźbą natychmiastowego odesłania do klasztoru.
Jakto! miałabym go już nie zobaczyć! powiadała sobie, płacząc. Napróżno rozsądek jej dodawał: nie zobaczyć człowieka, który stanie się, na każdy sposób, mojem nieszczęściem; nie zobaczyć kochanka księżnej; nie zobaczyć zmiennika, który miał dziesięć kochanek w Neapolu i wszystkie zdradzał; nie zobaczyć ambitnego chłopaka, który, jeśli przeżyje ciążący na nim wyrok, przyjmie święcenia! Byłoby z mojej strony zbrodnią spojrzeć nań jeszcze kiedy opuści tę cytadelę, a jego wrodzona niestałość oszczędzi mi tej pokusy; czemże bowiem jestem dla niego? środkiem mniej nudnego spędzenia kilku godzin w tem więzieniu. Wśród tych wyrzekań, Klelja przypomniała sobie uśmiech, z jakim patrzył na żandarmów otaczających go gdy wychodził z furty, aby go zaprowadzić do wieży Farneze. Oczy jej spłynęły łzami: Drogi mój, czegóż nie uczyniłabym dla ciebie! Zgubisz mnie, wiem, taki