Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom II.djvu/186

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

będą uszczęśliwieni mogąc przed tam świetnem zgromadzeniem popisać się swemi nikłemi głosikami.
Książę ujął rękę pani Sanseverina i ucałował ją z zapałem.
— Czemu pani nie jest mężczyzną, — rzekł — dałabyś mi dobrą radę. Rassi złożył mi na biurku sto ośmdziesiąt dwa zeznań przeciw rzekomym mordercom ojca. Prócz zeznań, jest akt oskarżenia na więcej niż dwieście stron; trzeba mi przeczytać to wszystko, a co więcej, dałem słowo że nic nie powiem hrabiemu. To wiedzie prostą drogą do egzekucyj; już chce, abym kazał porwać we Francji, blisko Antibes, Ferrante Palla, tego wielkiego poetę, którego tak podziwiam. Mieszka tam jako Poncet.
— W dniu, w którym Wasza Wysokość każe powiesić liberała, Rassi będzie przywiązany do ministerjum żelaznemi łańcuchami, i tego pragnie za każdą cenę; ale W. W. nie będzie mogła oznajmić przejażdżki na dwie godziny zgóry. Nie wspomnę ani księżnej-matce ani hrabiemu o krzyku boleści jaki się wydarł księciu; ale, ponieważ, wedle przysięgi, nie wolno mi mieć wobec mej pani żadnej tajemnicy, byłabym szczęśliwa, gdyby książę zechciał powiedzieć swojej matce to samo, co mu się wymknęło w rozmowie ze mną.
Ta myśl rozprószyła cierpienia aktora po klapie, która gnębiła księcia.
— Niech pani zatem poprosi matki, idę do jej gabinetu.
Książę opuścił kulisy, przeszedł do bocznej sali, odprawił szorstko ochmistrza i adjutanta, którzy szli za nim. Księżna-matka opuściła szybko salę; skoro przybyła do gabinetu, ochmistrzyni złożyła głęboki ukłon matce i synowi i zostawiła ich samych. Można sobie wyobrazić poruszenie dworu; takie rzeczy stanowią jego urok i zabawę. Po godzinie, sam książę ukazał się we drzwiach i zawołał ochmistrzynię; księżna-matka była we łzach; syn miał fizjognomję zupełnie zmienioną.
— Ot, słabi ludzie, powiedziała sobie ochmistrzyni, są w złym humorze i szukają pozoru aby się pogniewać na kogoś. Najpierw