Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom I.djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiedziałybyśmy, żeśmy go wygrały na loterji. Jutro fechmistrz od karabinierów urządza zapasy szermierskie: porę wyczytasz na rogu każdej ulicy. Zajdź do nas; jeżeli pójdzie na zapasy, tak że będzie można się spodziewać dłuższej nieobecności, będę w oknie i dam ci znak. Staraj się przynieść nam coś ładnego, a Marjeta będzie cię kochała z całej duszy.
Schodząc po kręconych schodkach z tej ohydnej nory, Fabrycy był pełen skruchy. Nie zmieniłem się, powiadał sobie; Wszystkie moje piękne postanowienia powzięte tam, nad jeziorem, kiedy patrzałem na życie okiem tak filozoficznem, ulotniły się. Dusza moja znajdowała się w niezwykłym stanie; wszystko to było snem i znika przed surową rzeczywistością. To byłaby chwila aby działać, rzekł sobie Fabrycy, wracając do pałacu Sanseverina koło jedenastej wieczór. Ale próżno szukał w sercu owej wzniosłej szczerości, która w nocy spędzonej nad jeziorem Como wydawała mu się tak łatwa. Obrażę osobę, którą kocham jak nikogo w świecie; jeżeli powiem to wszystko, będę wyglądał na lichego aktora; wart jestem coś jedynie w chwilach podniecenia.
— Hrabia jest dla mnie cudowny, rzekł do księżnej, zdawszy jej sprawę ze swych odwiedzin w konsystorzu; tem wyżej cenię jego postępowanie, iż, o ile mi się wydaje, nie ma do mnie szczególnej sympatji: toteż, moje zachowanie się wobec niego musi być wzorowe. Hrabia szuka obecnie wykopalisk w Sanguigna i wciąż jest do tego szalenie zapalony, sądząc z jego przedwczorajszej wyprawy; zrobił galopem dwanaście mil, aby zabawić dwie godziny nadzorując robotników. Jeżeli, w starej świątyni, której fundamenty właśnie odkryto, znajdą się ułamki posągów, lęka się aby mu ich nie skradziono; mam ochotę ofiarować mu się że pojadę trzydzieści sześć godzin do Sanguigna. Jutro koło piątej mam jeszcze u arcybiskupa, mógłbym jechać wieczór i skorzystać nocnego chłodu aby odbyć tę drogę.
W pierwszej chwili księżna nie odpowiedziała.