Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom I.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pierwszy; miał prawo, był to bowiem jedyny sposób stawienia oporu czterem dobrze uzbrojonym ludziom. Szczęściem, żandarmi, którzy obchodzili tego wieczora karczmy aby wyganiać z nich chłopów, nie okazali się nieczuli na grzeczności jakich doznali w tych miłych przybytkach; nie dość szybko namyślili się pełnić swój obowiązek. Fabrycy puścił się pędem; żandarmi uczynili też kilka kroków, wołając: „Łapaj! Trzymaj!“ poczem zaległa cisza. Szczęk moich pistoletów omal mnie nie zgubił; księżna — o ile byłoby ni dane ujrzeć jeszcze kiedy jej piękne oczy — miałaby prawo powiedzieć mi, że dusza moja znajduje przyjemność w oglądaniu tego co się zdarzy za dziesięć lat, a zapomina patrzyć na to, co się dzieje tuż obok.
Fabrycy zadrżał myśląc o niebezpieczństwie którego uniknął; podwoił kroku, ale niebawem nie mógł się wstrzymać aby nie biegnąć, co nie było zbyt ostrożne: zwrócił na siebie uwagę kilku wieśniaków, którzy wracali do domów. Dopiero w górach, więcej niż o milę od Grianta, zdobył się na to aby się zatrzymać; a nawet zatrzymawszy się oblał się zimnym potem na myśl o Szpilbergu.
Zażyłem ładnego strachu! powiadał sobie: słysząc dźwięk tego słowa, omal że uczuł wstyd. Ale czyż ciotka nie powiedziała mu, iż rzeczą, której najbardziej potrzebuję, jest nauczyć się przebaczać samemu sobie? Porównywam się zawsze z wzorem doskonałym, który nie może istnieć. Dobrze więc, przebaczam sobie swój strach, bo z drugiej strony byłem stanowczo gotów bronić swej wolności, i z pewnością nie zostaliby na nogach wszyscy czterej! gdyby przyszło odprowadzić mnie do więzienia. Ale, dodał, Zachowuję się nie po wojskowemu; zamiast wykonać szybki odwrót, spełniwszy swój cel i może zbudziwszy podejrzenie przeciwnika, zabawiam się fantazjami niedorzeczniejszemi może niż wszystkie przepowiednie zacnego proboszcza.
W istocie, zamiast wykonać odwrót najkrótszą drogą i dobić do Lago Maggiore, gdzie czekała go łódka, czynił ogromne koło, aby zobaczyć swoje drzewo. Czytelnik przypomina sobie miłość, ja-