Strona:PL Stendhal - Pustelnia parmeńska tom I.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przyjął tak jak się spodziewałem i jak pozwolił mi mieć nadzieję, bałby się, że będzie wyglądał na parafianina oczarowanego piękną panią ze stolicy. Bezwątpienia drażni go jeszcze jeden szczegół, który zaledwie śmiem pani wyznać: książę nie ma na dworze ani jednej kobiety, któraby się mogła mierzyć z panią co do urody. To był wczoraj wieczór jedyny przedmiot jego rozmowy z Pernice, pierwszym kamerdynerem, który ma dla mnie względy. Przewiduję małą rewolucję w etykiecie; moim największym wrogiem na tym dworze jest głupiec, który zwie się generał Fabio Conti. Niech Pani sobie wyobrazi pajaca, który był na wojnie może przez jeden dzień w życiu, a który na tej podstawie przybiera tony Fryderyka Wielkiego. Co więcej, stara się również naśladować szlachetną przyszłość generała Lafayette, a to dlatego, że jest tutaj głową liberałów (Boże, co za liberałów!)
— Znam Fabia Conti, rzekła księżna; spotkałam go w pobliży Como; szamotał się z żandarmami. Opowiedziała przygodę, którą czytelnik przypomina sobie może.
— Dowie się pani kiedyś, jeśli umysł twój zdoła przeniknąć głębiny naszej etykiety, że panny nie pojawiają się na dworze aż do pójścia za mąż. Otóż, książę ma taką ambicję na punkcie wyższości Parmy nad innemi miastami, iż założę się, że znajdzie sposób aby kazać sobie przedstawić małą Klelję Conti, córkę naszego Lafayetta. Jest, na honor, urocza, i jeszcze przed tygodniem uchodziła za najpiękniejszą istotę w całem państwie. Nie wiem, ciągnął hrabia, czy okropności, jakie wrogowie księcia opowiadają o nim, doszły do Grianta; zrobić no zeń potwora, ludożercę. Faktem jest, iż Ernest IV posiada mnóstwo drobnych zalet; można dodać, że, gdyby był ubezpieczony przeciw ranom, jak Achilles, byłby całe życie wzorem panującego. Ale, w chwili znudzenia i irytacji, a także aby naśladować Ludwika XIV, który kazał uciąć głowę nie wiem już jakiemu bohaterowi Frondy, żyjącemu spokojnie w swoim majątku opodal Wersalu, w pięćdziesiąt lat po Frondzie, Ernest IV kazał raz powiesić dwóch liberałów.