Strona:PL Stendhal - Pamiętnik egotysty.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ów generał, którego widywałem u hrabiny Daru, był to jeden z najtępszych rębajłów gwardji cesarskiej — to wiele powiedziane. Miał akcent prowansalski i palił się zwłaszcza do tego, aby rąbać Francuzów wrogich człowiekowi, który mu dawał żreć. Tacy ludzie stali się dla mnie czemś tak nienawistnem, że w wieczór po bitwie pod Moskwą, widząc o kilka kroków szczątki paru generałów gwardji, mimowoli rzekłem: „Paru chamów mniej!“ — odezwanie, które omal mnie nie zgubiło i które robiło wrażenie nieludzkości.
Pan de Tracy nigdy nie pozwolił malować swego portretu. Uważam, że podobny jest do papieża Corsini Clément, takiego jak się go widzi w Santa-Maria-Maggiore, w pięknej kaplicy po lewej od wejścia.
Obejście jego — o ile go nie napadną złe humory — jest urocze. Zrozumiałem ten charakter aż w 1822. To stary don Juan (patrz operę Mozarta, sztukę Moliera etc.). W zły humor wprawia go wszystko. Naprzykład w jego salonie pan de La Fayette był trochę większym człowiekiem od niego (nawet w 1821). Następnie, Francuzi nie ocenili Ideologji ani Logiki. Pana de Tracy powołały do Akademji upiżmowane retory jedynie jako autora dobrej gramatyki, a i to jeszcze schlastał go porządnie ów płaski Segur, syn jeszcze bardziej płaskiego ojca (pan Filip, który opisał nasze nieszczęścia w Rosji, aby dostać wstęgę Ludwika XVIII). Ten plugawy Filip de Ségur posłużył mi za wzór charakteru którym najbardziej brzydzę się w całym Paryżu: ministerjał wierny honorowi we wszystkiem, z wyjątkiem momentów stanowczych decyzyj.
Świeżo ten Filip odegrał wobec ministra Casimir Périer (patrz Debaty, maj, 1832) tę samą rolę, która zyskała mu łaski Napoleona, opuszczonego później tak nikczemnie, a potem łaskę Ludwika XVIII-go, który lubował się w tym rodzaju nikczemników. Rozumiał doskonale ich podłość, przpominał ją jakiemś ciętem słówkiem w chwili gdy robili coś szlachetnego. Może ten przyjaciel Favrasa, który czekał wiadomości o jego powieszeniu aby powiedzieć swemu dworzaninowi: „Każ podawać do stołu“, sam poczuwał się do takie-