Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzuca smętne frazesy z trzeciego tomu Korynny; odgrywa żałobę po wielkiej namiętności; nie bywa w świecie, w domu ledwie się ubiera; w zamian daje wyborne obiadki, na które schodzą się stare dumie, niegdyś ludzie błyszczący rzekomo dowcipem, oraz nieboraki niemający za co zjeść obiadu. Rozprawia z zachwytem o lordzie Byronie, o Canarysie, Boliwarze, o panu de La Fayette. Boleją nad nią w tem małem kółku, jako nad młodą kobietą bardzo nieszczęśliwą, i sławią ją jako osobę nieskończenie uczuciową i inteligentną; ogółem wziąwszy, dość jest zadowolona z tego obrotu. Jestto jeden z owych mieszczańskich domów, których pan tak nienawidzi.
Sądzę że miałem słuszność, powiadając, że ta nudna historja nie zda się panu na nic; jest płaska w samej swej istocie. W miłości z próżności wszystko dzieje się w rozprawach. Rozprawy opowiedziane są nudne; najdrobniejszy fakt wart jest więcej.
Powtóre, nie jestto, jak sądzę, owa miłość z próżności tak jak pan ją rozumie. Felicja ma pewien rzadki, a może tylko jej właściwy rys; mianowicie ten że spełnianie zadań kobiety sprawia jej przykrość i że bardzo mało jej zależało na tem, aby człowiek, którego ogłasza za swego kochanka, wierzył iż ona kocha go naprawdę.

Concelin.